sobota, 23 listopada 2013

GRUNGE graffiti




Oj lubię bardzo ten styl....Dobrze mi robi baaaaardzo. Zastanawiałam się ,gdzie znaleźć dobry plener do tej stylizacji. I tu po raz kolejny nasza  Bielina vel Mrs Wszechwiedząca
a prywatnie -  Iza .....(choć bywała też Stefanem ) przypomniała mi o pewnym opuszczonym budynku ....I proszę cudny klimat !
Z przyjemnością wędrowałam po zakamarkach tego lokalu :) A plener wręcz wymarzony.
Na pewno tu jeszcze wrócę......

A tak poza tym miłego weekendu dla wszystkich tu zaglądających....i nie tylko..........








                                                         kamizela - Reserved
                                                             bluza - Reserved
                                                      ramoneska - S/H
                                                         spodnie - H&M
                                                          koszula - S/H
                                                             botki - Tamaris
                                                             torba - Reserved
                                                            czapa - Kaphal
                                                        pierścień - S/H













    FOTO PINA ŁABA

wtorek, 19 listopada 2013

ETNO



Pina wróciła :)......Warszawa Ją rozpieściła. Wygląda jak apetyczny Ptyś :)...
Szybka sesja w chłodzie. Dzisiaj etno. Wypatrzyłam u blogerki z Hiszpani fantastyczne ozdobniki na butach. Pokusiłam się o własną wersję. 3 godziny szycia i....MAM.
Sprawdzają sie świetnie i do emu i do botków na obcasie. Tosia mi pozazdrościła i muszę jej uszyć podobne. Muszę, bo - cytuję - " pięć palców na serce " położyłam!
Spódnica już się kiedyś pokazała w poście "Maroko" - latem.Tym razem odsłona jesienna......
Kolczyki są wykonane przez koleżankę z teatru - Magdalenę. Długo nie chciała się z nimi rozstać ,aż w końcu pękła :).
Przyjemnego dnia życzę, choć coraz chłodniej ,wietrzniej i ciemniej!!!!
Mam nadzieję że poniższe zdjęcia dodadzą Wam energii..................:)























                                            kapelusz - H&M
                                        katana jeans - s/h
                                           kamizelka - s/h
                                            spódnica - s/h
                                                 botki - J. Wolski
                                 "tybetanki" na buty - DIY
                            kolczyki - hand made - Magdalena
                                                 torba - David Jons
                                            naszyjnik - H&M
                                           rękawiczki - Reserved














































sobota, 16 listopada 2013

Zupa krem z łososiem





Nie uwierzycie ,ale post kulinarny z makaronem z łososiem jest najczęściej odwiedzany na tym blogu. W związku z tym, że mamy, tylu amatorów łososiowych smaków dorzucam jeszcze ten przepis........
Szybki ,prosty jak to zazwyczaj u mnie .
3 litry wody + duża pietrucha korzeń + część selera ( nieduża) + 3 średnie ziemniaki + 1 cebula +
biała część pora + 3 gałązki selera naciowego + kilka łodyżek zielonej pietruchy dla aromatu.
Dodatki - sól , pieprz biały mielony,kilka ziaren ziela angielskiego, 2 listki laurowe. Gotujemy do miękkości.  Dorzucamy po tym czasie filet łososia ze skórą ( taki pakowany z Lidla) . Gotujemy 8 minut na niewielkim ogniu.Zdejmujemy szumowiny. Wyjmujemy delikatnie łososia łyżką cedzakową. Wyjmujemy listki laurowe i ziele angielskie.Resztę miksujemy...Dodajemy 2 garstki zielonego groszku mrożonego ,gotujemy 3 minuty. Zabielamy  nasz krem śmietaną 30 %. Doprawiamy kilkoma kroplami cytryny i startą skórką z 1/2 cytryny. Jeżeli krem jest za gęsty dolewamy wody lub mleka. Na desce delikatnie dzielimy łososia na cząstki ( bez skóry) tak jak same się dzielą.
Dokładamy do zupy . Na patelnię dajemy trochę masła , wrzucamy pokrojone w drobną kostkę ziemniaki szt. 3. Doprawiamy świeżymi listkami tymianku, solą ..... Po 5 minutach dolewamy wody i dusimy do miękkości . Około 15 min.
Nasz krem podajemy z ziemniakami , pokrojonym drobno szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Całości dopełnia tost posmarowany ząbkiem czosnku ( po prostu wcieramy w niego aromat z przekrojonego na pół ząbka czosnku) i skropionego oliwką z oliwek.
SMACZNEGO :)





środa, 13 listopada 2013

Ugrzeczniona..........

Taka stylizacja nie zdarza  mi się często. Ale czasami  mam ochotę się ugrzecznić , wygładzić....Chyba to pomaga mi w chaosie, w którym się obracam.....
Ostatnio pomyliły mi się dni grania spektaklu.? sic..... Wpadłam w biegu do teatru , narzuciłam na siebie kostium , nałożyłam mikroport i pobiegłam na scenę na próbę dźwięku.... a tam spotkałam się oko w oko z moją dublerką, również odzianą w kostium Baby Jagi ( SHREK) i nerwowo szukającej mikroportu u akustyka !!!!??
Raaaaaany -  pomyliłam weekendy!! Byłam pewna, że Ja gram tego dnia, i następnego zresztą też.!!?
Po nerwowej wymianie zdań, w których byłam przekonana ,że to Ja mam rację ( niestety nie...), zawinęłam się z teatru z perspektywą wolnego niewykorzystanego wieczoru.... A zdarzają się owe niezwykle rzadko :( ..... Po krótkim namyśle zajrzałam do galerii Riwiera i zakupiłam kapelutek który dopełnia dzisiejszą stylizację. Nie był to jednak zmarnowany wieczór.!!
Poszwędałam się po perfumeriach , szukając nowego zapachu, wchłonęłam obrzydliwy fast food ,który tego dnia smakował wyśmienicie ( niestety w nocy, dawał o sobie znać w różnych formach ...uffff)
wygrzebałam  fajny czerwony szal do następnej stylizacji. I bez poczucia winy wróciłam do domu ,do umęczonego opieką nad dzieckiem męża , udając, że wracam wykończonaaaaaa po spektaklu....
Niestety ,moja euforia z nabycia nowych cacuszek, a może..... kiepska gra aktorska mnie zdemaskowała!!! ..Na szczęście Grzesia ubawiło  moje plątanie się w zeznaniach . Ech... mąż z poczuciem humoru to jednak skarb moje drogie.........








                                          Kapelutek - Reserved
                                               żakiet - House
                                            pulower -  PEEK & CLOPPENBURG
                                                polo - j.w
                                          spódnica - s/h
                                               botki - J.Wolski
                                        rękawiczki -  H&M
                                               torba - David Jones







     Foto GG

poniedziałek, 11 listopada 2013

Pierogi leniwe zwane u nas......... Leniuszki

Zajadają się nimi moi znajomi . Twierdzą że są pyszne...... My też je lubimy :)
Zajmują w przygotowaniu 15 minut, a jaka frajda dla podniebienia !!!
Podaję proporcje na 2 i pół osoby . Czyli 2 dorosłe i  1 dziecko.

składniki: opakowanie tłustego twarogu 1/3 kg
             1 miarka mleka
             1 jajko
             szczypta soli
             1 i 1/2 miarki mąki
             cukier i cynamon

Poniżej miarki z których korzystam...........

Wykonanie:
Twaróg rozdrabniamy widelcem z jajkiem i szczyptą soli . Dodajemy miarkę mleka i mieszamy wszystko razem.


 Dodajemy mąkę i ugniatamy ręką kulę ciasta.Ciasto musi być miękkie .


Dzielimy ciasto na 4 części i z każdej części formujemy wałeczki. Podsypujemy mąką stolnicę ,lekko spłaszczamy dłonią wałeczki i kroimy nożem niewielkie romby.





 Gotowe pierożki wrzucamy na osolony wrzątek . Garnek musi być większy, żeby pierożki miały w nim  dużo miejsca. Delikatnie przemieszajmy łyżką żeby nie przykleiły się do dna garnka. Czekamy aż wypłyną i natychmiast wyjmujemy je na talerz. Polewamy zrumienioną bułką tartą na maśle. Posypujemy cukrem i cynamonem .I......... smacznego :)